W nocy wpadł do bagna i nie mógł wyjść na brzeg
Mężczyzna wpadł do bagna, a operatorowi linii alarmowej zdążył powiedzieć, że się zapada, po czym kontakt się urwał. Do działań ruszyli policjanci, którzy namierzyli mężczyznę. Dzięki strażakom udało się go wyciągnąć z wody i przekazać medykom. Sprawne działanie służb uratowało życie mężczyzny.
Niepokojące zgłoszenie wpłynęło do gorzowskich policjantów w nocy z poniedziałku na wtorek (4 na 5 września). Już po północy zadzwonił mężczyzna, który przekazał, że wpadł do bagna i coraz bardziej się zapada. Wtedy kontakt z nim się urwał. Na te dramatyczne zgłoszenie odpowiedziały wszystkie policyjne patrole. Do wsparcia wezwano także strażaków.
Udało się ustalić, że mężczyzna dzwonił z okolic ulicy Śląskiej. Policjanci sprawdzali okoliczne pola. Przeglądali także mapy, by zlokalizować jakikolwiek zbiorniki wodne w pobliżu. W pewnym momencie, w niemal kompletnej ciemności, udało się nawiązać kontakt głosowy z wzywającym pomocy mężczyzną. Policjanci wraz ze strażakami szli trudno dostępnym, mocno zarośniętym terenem. W końcu udało im się namierzyć mężczyznę. Był zziębnięty i przestraszony. Znajdował się kilkanaście metrów od brzegu i nie mógł samodzielnie wyjść. 59-latka wyciągnęli strażacy z pomocą liny. Po udzieleniu mu pierwszej pomocy został przekazany załodze pogotowia, które przewiozło mężczyznę do gorzowskiego szpitala.
Źródło: KMP Gorzów Wielkopolski